„W mistrzowskiej formie” – to tytuł artykułu, dotyczącego testu najnowszych kolumn podstawkowych Bowers & Wilkins PM1. Recenzja ukazała się w najnowszym wydaniu renomowanego magazynu Audio-Video, który po raz pierwszy, obok tradycyjnej papierowej postaci, dostępny jest także w wydaniu elektronicznym.

Czym model PM1 zasłużył sobie na tak wysoką ocenę?  Z dumą możemy powiedzieć, żepraktycznie wszystkim – każdym detalem i szczegółem, filozofią i sposobem ich powstawania, a także, tym co najważniejsze – wspaniałym audiofilskim brzmieniem.
 
Zacznijmy od tego, co widać na pierwszy rzut oka, czyli rewelacyjnego designu. „Za wzornictwo PM1 odpowiada ten sam człowiek, który stworzył Zeppelina i wiele innych produktów brytyjskiej firmy – Morten Warren. Frazesem było by stwierdzenie, że znów mu się udało. W rzeczy samej, kolumny prezentują się znakomicie.”


 
Autor dalej kontynuuje: „Mimo niewielkich gabarytów obudowy, zastosowano kratownicę Matrix – tu w formie litery H o fikuśnie powycinanych ściankach bocznych i ich łączeniu.(…)Tak skomplikowanych zabiegów w dwudrożnych monitorach praktycznie się nie spotyka, a już tym bardziej w cenie 10 tysięcy zł”
 
W teście zachwalano nie tylko sam design i innowacyjne podejście konstruktorów, ale także samą jakość wykonania, która prezentuje najwyższy poziom dbałości o szczegóły. „Jakość wykonania obudów i samego montażu nie podlega jakiejkolwiek krytyce – jest perfekcyjna. Dbałość producenta o małe detale, choćby opakowanie czy dołączone akcesoria (konfekcjonowane odcinki kabli zamiast blaszanych zwór), zasługuje na pochwały, ale w przypadku B&W to przecież standard.”
 
Autor w recenzji wspomina także o nawiązaniach nowego modelu do jego starszych i większych braci z rodziny serii 800. „Głośnik wysokotonowy, zamontowany na górze obudowy w tubie Nautilus, nie jest identyczną konstrukcją jak w 805S. Inżynierowie dążyli do poprawy zachowania kopułki blisko górnego skraju pasma akustycznego. Postanowili przesunąć rezonans mechaniczny membrany powyżej 30 kHz – częstotliwość ta wykazuje typowy dla kopułek aluminiowych B&W tzw. break-up.”
 
Firma Bowers & Wilkins zawsze kojarzyła się z tradycyjnie doskonałym brzmieniem swoich głośników. Nie inaczej mogłoby być także i w tym przypadku. PM1 podtrzymują tę chlubną tradycję i prezentując sobą wszystko to, co najlepsze. Nie uszło to także uwadze recenzentowi magazynu Audio-Video, który o dźwięku kolumn PM1 wypowiada się w następujący sposób: „(…) brzmienie wydobywające się z tych małych głośników jest w pełni przekonujące, gdyż w moim odczuciu – po raz pierwszy od lat łączy obiektywne zalety, których jest całe mnóstwo, z muzykalnością – czymś, czego się nie da (albo jest bardzo trudno) uchwycić w pomiarach.”


 
Dalej kontynuując o tym, co najważniejsze, czyli wyrafinowanym dźwięku, autor pisze: „Barwy są naturalne, dobrze nasycone i pełne, mimo że PM1 są bajecznie precyzyjne i rozdzielcze w średnicy i górze. W tej materii bezdyskusyjnie prezentują poziom high-end. W konsekwencji imponująca jest przestrzenność, oddanie aury nagrań. Dobre rejestracje „live”, jak np. koncert Dave Matthewsa i Tima Reynoldsa w The Luther Theatre (2009), doskonale ukazują, jak przejrzystym oknem na nagraną muzykę potrafią być PM -jedynki.”
 
W podsumowaniu całego testu autor zadaje pytanie „Czy PM1 mają jakieś wady?” I od razu pada jego odpowiedź – „Ze zdziwieniem i niedowierzaniem przyznaję, że nie znalazłem żadnych! Uważam te monitory za najbardziej udaną konstrukcję Bowersa od lat.”
 
Wersja elektroniczna wydania październikowego jest dostępna w kuszącej cenie 8,80 PLN. Szczegóły na av.com.pl. Zapraszamy do lektury!